czwartek, 26 kwietnia 2012

no to sru

rehabilitacja szpitalna zakończona, a właściwie to jutro. Dodatkową dawkę z serii "Róbmy sobie dobrze" serwuję także od piątku- jadę samotnie w góry- sama do Rodziców, ale i do poukładania spraw, do porąbania drewna, połażenia, potulenia drzew, a przede wszystkim oczyszczenia i pobrania energii. Tak zostanę wampirem energetycznym- ale jako jaroszka zadowolę się roślinkami :) Z nowinek migowych- tak, wreszcie wiem jak wygląda słowo rehabilitacja, zdrowie, pielęgniarka i lekarz. A najfajniejszymi słowami są: maj (dwukrotny maj to kwiaty!), dobry i kot, a także dlaczego, grill i dowód osobisty... Proste i genialne. Nie wspomniałam o wulgaryzmach- oj wiązankę potrafię już pokazac poważną :D A! z przyjemnością pobawię się w słowotwórstwo migane by określic jazz, rock i blues- hasło muzyka to za mało, choc ładnie klasyczną pokazuje. Moje koleżanki z kursu (miganeczki-koleżaneczki) wpadły do mej kuchni na powtórki- hmmm... Na szczęście nie wszystkie! Było bardzo miło, ale wbrew przewidywaniom (język migowy to język ciszy?) było całkiem głośno :D zatem jedna szybka migawka ze spotkania:
ps. zapomniałam, że kawa też pięknym słowem jest (bo przypomina młynki, które uwielbiam)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wizytę!