Z Młodą jedziemy do Jarocina- szykuje się ciekawy album zdjęć. Tym razem jednak weźmiemy młodszy namiot- lżejszy, łatwiejszy do rozbicia i zwinięcia, przewiewny. Po zeszłorocznym Jarocinie- te upały...- nie mogłam dojść do siebie, max 3 h snu, bo dłużej się nie dało w naszym kotle czarownic. Ale i tak najważniejsza będzie muzyka, zatem poniżej rozpiska:
15 lipca:
APOCALYPTICA
MYSLOVITZ
ARMIA
FARBEN LEHRE
ROGUCKI
R.U.T.A.
TIDES FROM NEBULA
NEONY
GRIN PISS
16 lipca:
BAD RELIGION
HAPPYSAD
STRACHY NA LACHY
ACID DRINKERS
THE BLACKOUT
DERIGLASOFF
MASTURBATOR
COOL KIDS OF DEATH
BAABA KULKA
HEROES GET REMEMBERED
17 lipca:
DŻEM
MOSKWA
THE SUBWAYS
ANTI-FLAG
STARGUARDMUFFIN
DANANANANAYKROYD
SORRY BOYS
STAN MIŁOŚCI I ZAUFANIA
środa, 15 czerwca 2011
czwartek, 9 czerwca 2011
bałagan...
Sypialnia... miejsce wyciszenia, refleksji... Czasem miejsce do tworzenia...
to w teorii, bo praktyka u Jagi wygląda totalnie inaczej. Jest komputer (samozło) z uciekającym zasięgiem netu i samowolą w zawieszeniach (przyczyno znikających postów, projektów, zdjęć, notatek, artykulików, felietonów). Wokół narastający przydaś show. Totalny chaos (w którym już tylko ja widzę metodę) pogłębia upragniony i wymarzony prezent od Rodziców- maszyna do szycia. Zatem poza papierami- notatki, ulotki, gazety, książki, skrawki, półprodukty (buciki, kwiatki, motylki, kółka, floresy itp cuda wianki), produkty (kartki, pudełka, kotyliony, koperty, kapelusze), są rzecz jasna również pędzelki, kredki, ołówki,dłubacze, skalpele, dziurkacze, koraliki, łańcuszki, guziki, stemple, tusze, flamastry, nożyczki, słoiki, pudełka, wazony, serwetki, patyczki do uszu, płatki do demakijażu, chusteczki, lalki i inne pierdółeczki. Z nowym Singerem doszły oczywiście nici i materiały. Owszem! Były już wcześniej- ale jakże sprytnie ukrywane- cały tapczan materiałów. A teraz...
Jeśli do tego wszystkiego dodam jeszcze całą szafę kaset magnetofonowych i płyt cd, 6 półek zawalonych w dwóch rzędach książkami (jedna niebezpiecznie się ugina), kolekcję 26 torebek, stada poi treningowych, piłki kuglarskie, HMMM GDZIE SĄ MOJE SZCZUDŁA???,karton lalek i kukiełek teatralnych, kostiumy dla dorosłych i dzieci, korony, tiary, gitarę- wyjdzie niezły sajgon.
Nie zapominam także o stałym kontakcie z naturą- a zapewnia ją pewna cudowna istota...
to w teorii, bo praktyka u Jagi wygląda totalnie inaczej. Jest komputer (samozło) z uciekającym zasięgiem netu i samowolą w zawieszeniach (przyczyno znikających postów, projektów, zdjęć, notatek, artykulików, felietonów). Wokół narastający przydaś show. Totalny chaos (w którym już tylko ja widzę metodę) pogłębia upragniony i wymarzony prezent od Rodziców- maszyna do szycia. Zatem poza papierami- notatki, ulotki, gazety, książki, skrawki, półprodukty (buciki, kwiatki, motylki, kółka, floresy itp cuda wianki), produkty (kartki, pudełka, kotyliony, koperty, kapelusze), są rzecz jasna również pędzelki, kredki, ołówki,dłubacze, skalpele, dziurkacze, koraliki, łańcuszki, guziki, stemple, tusze, flamastry, nożyczki, słoiki, pudełka, wazony, serwetki, patyczki do uszu, płatki do demakijażu, chusteczki, lalki i inne pierdółeczki. Z nowym Singerem doszły oczywiście nici i materiały. Owszem! Były już wcześniej- ale jakże sprytnie ukrywane- cały tapczan materiałów. A teraz...
Jeśli do tego wszystkiego dodam jeszcze całą szafę kaset magnetofonowych i płyt cd, 6 półek zawalonych w dwóch rzędach książkami (jedna niebezpiecznie się ugina), kolekcję 26 torebek, stada poi treningowych, piłki kuglarskie, HMMM GDZIE SĄ MOJE SZCZUDŁA???,karton lalek i kukiełek teatralnych, kostiumy dla dorosłych i dzieci, korony, tiary, gitarę- wyjdzie niezły sajgon.
Nie zapominam także o stałym kontakcie z naturą- a zapewnia ją pewna cudowna istota...
Subskrybuj:
Posty (Atom)